Wierszydła

Czerwone liście z drzew spadają
Pora jesieni widać przyszła
Pamięć o przodkach również ginie
O tych co byli i odeszli.

Czerwone oczy jarzębiny
Czerwienią się na gołym drzewie
Przy studni Urd, gdzie Mima głowa
Udziela mądrych odpowiedzi.

Czerwone są owoce cisu
Drzewo to śmierć i życie łączy
Korzenie jego aż w Nilfheimie
Pień ziemię zaś z Asgardem wiąże.

Czerwone serce w mojej piersi
czerwoną krew w tętnice tłoczy
Pamięć o przodkach i dawnych prawach
Daje mu siłę w dzień i w nocy.

Prawda jest znakiem chwili
Klamstwo jest znakiem czasu
O slowach swiadcza czyny.

10.11.2006, Warszawa

Wśród sztormu ujrzałem gwiazdę,
złudna to była nadzieja
a jednak przetrwałem sztorm.

11.10.2007, Warszawa

Widzialem piekny ogrod
umarl w jedna noc
wiosna narodzi sie powtornie.

 

11.06.2006, Warszawa

Idę po świecie z miejsca na miejsce
Tam dom mój gdzie sen mnie zmorzy
Czasem przy ogniu me opowieści
a czasem brzmią w głuchej ciszy.

Chwała dla Bogów, Chwała dla Zmarłych
Cześć również dla Bohaterów.

Kij za podporę, wór za majątek
i tyle co się w nim zmieści
Nóż to przyjaciel, takoż i buty
wokół mnie zaś opowieści

Chwała dla Bogów, Chwała dla Zmarłych
Cześć również dla Bohaterów.

Strony

Subscribe to RSS - Wierszydła