Wierszydła
Gdy wiatr zaświszcze na jesieni,
Wtłaczając w uszy dziwne słowa
To idzie burza - mówi wiedza
Oddział Odyna rusza na łowy.
W czas ten pamiętać warto aby
Z domu nie ruszać bez potrzeby
Zwłaszcza gdy noc nas może zastać
By nie napytać sobie biedy.
Gdy kruki rano pieśń swą zaczną
Wieści od dzioba w dziób popłyną
Valfather siedząc na Hildskjalfie
Dowie się kto mu co jest winien.
W podziękowaniu
Twarz dzisiaj swą do góry wznoszę,
Bogom, za rok co minął, w darze
Miodu róg daję, prosząc aby
Radę i zdrowie mieli dla mnie,
Wspominam przodków moich rady
Bo na nich życie swe układam
Człek bez korzeni tak jak drzewo
Pod ciosem wichrów łatwo pada.
Wokół rodzina, która wspiera,
Krewni, znajomi, przyjaciele,
Cóż więcej człek chcieć może w życiu
Gdy już posiada aż tak wiele
Wiatru we włosach
Ognia w oczach
Twardości lodu w środku zimy
Tego Wam życzę w urodziny.
Dziekując w zamian za życzenia
Drobne czterowersy i inne interpretacje
Poniżej zestaw wierszydeł, i "mądrości interpretacyjnych", będacych komentarzami do run losowanych przez Kasicę lub Szept na ezodar.pl
- Wylosowane runy: Nauthiz Gebo Ansus
Komentarz: Trudne decyzje w darze przyniosą błogosławieństwo od bogów.
- Wylosowane runy: Ansuz Wunio (odwrócone) Sowilo
Komentarz:
Bogowie sprzyjają rodzinie.
Słońce zza chmur wygląda
nawet w najcięższych czasach.
Prolog
Gdy krew Kvasira żyły tłoczą
Świat zmienia swe oblicze srogie
Historie tworzą się od nowa
Zacznijmy w końcu tę opowieść
O smokach, bestiach bohaterach
Niechaj się saga wolno przędzie
A ten co czyta ją w milczeniu
Niech nie zna co w niej dalej będzie
Ciekawość świata niech odkrywa
Niech niesie Ingwaz z jej skarbami
Wieki minione, czasy przeszłe
I pamięć o nich niezapomnianą.
Ehwaz Laguz
Mój komentarz do run dnia z ezodar.pl:
Układ wylosowany przez Szept: Ehwaz Laguz
Gdy czas przychodzi na mistrza szukanie,
Zanurzyć chcesz się w mądrości wraz z głową
Zważaj na wiry i ostre w wodzie skały
O śmierć i ból przyprawić cię mogą.
06.03.2011, Warszawa
Kruki
Powinniśmy być jak kruki
Niosąc pamięć o dawnych dniach
By nie uległa zapomnieniu
Powinniśmy być jak kruki
Niosąc wiedzę w naszych dziobach
By mogła zostać przekazana potomnym
Ci, którzy kruka widzą
Powinni się cieszyć
Albowiem nadal są żywi
Ci, którzy go nie ujrzą
I tak nic nie zrozumieją
Albowiem są już martwi
Żywym kruk przekaże swą wiedzę,
Pamięć i mądrość
Martwymi się pożywi,
By siłę mieć do dalszego lotu.
Łańcuchy
Zamykają się kręgi
Trzaskają historii mury
Łamie się czyjeś serce.
Próbują los nasz inni kształtować
Więżąc nas w swych okowach
I oto pieśń się zaczyna nowa
ta pieśń już będzie o runach.
Wiele już zaklęć w pieśni oblekłem
Wciąż też poznaję te nowe
Tym razem stare, Odyna słowa
przytoczyć mogę na nowo.
Czwarte też znam gdy mocno się ścisną
łańcuchy na moich nogach
ręce mi zwiążą głowę omamią
Zerwać je zdołam i wolnym odejść
gdy czwartą z mych pieśni zaśpiewam.
13.02.2009, Warszawa
Autyzm
Wędrując świata bezdrożami
Stawiając odpór wielu mocom
Nie chciałem wierzyć iż czasami
Uklęknąć muszę przed ich mocą
Olbrzymów zemsta jest straszliwa
Uderza gdzie najbardziej boli
Bo nie w osobę lecz w jej bliskich
By jeszcze mocniej ją zniewolić
Tak też się stało i pojąłem
Czemu tak wielu tak samotnych
Bo słaby punkt mój utrafili
a jest nim właśnie mój potomek.
To co w tej chwili orzec mogę
prozą spisałem na tej stronie
Pomóżcie jeśli macie chęci
Bo każdą pomoc przyjmę wzruszon.
By słońce znowu wstało
Zapalam lampki na choince
myśl mi po głowie dziś się pląta
kto z kłodą yule ją powiąże
i czy przywoła znowu słońce.
Zapalam świece co stół zdobią
wnet duchy wszelkie je otoczą
ogrzać się pragnąc w blasku ognia
drobiną strawy się uraczą
Zgubę Baldura również wieszam
by moce złe odstraszyć wprzódy
tam gdzie ich nie ma dom spokojny
szczęście z dostatkiem w nim zagości
Frey na swym dziku przez świat leci
porządek w każdym domu bada
biada jest temu kto nie zdążył
kto zdążył, dobry rok mu nada
Thurisaz
Poznawalem Thurisaz,
Wpierw byla olbrzymem, stanowiac zgroze i strach
Pozniej stala sie Thorem, chroniac przed zgroza i strachem
gdy olbrzym przestal byc wrogiem, poznalem Thurisaz.
Wsrod cierni urosla, w klopocie i znoju
nie jako wrog lecz przeciwnik, z ktorym trzeba sie mierzyc
W niedostatku i braku kly szczerzac
Dala sie poznac i okielznac.
08.02.2007, Warszawa